Dramaturgi
czas zakończyć istnienie, by się mogło ją poczuć ponownie - za moment.
Dramaturgia choć na chwilę mogła by pójść spać, ot tak na początko-zimową
drzemkę jakimś cichym popołudniem, takim zupełnie jak dzisiaj. Czerwona wstążkę
przykleił do zielonej ściany - pomyślał o specjalnie zaaranżowanym braku stylu,
ale kogo to obchodzi, przecież wystarczy by była ta gwiazdka, walory estetyczne
nie są potrzebne by łudzić ludzi wadliwymi produktami, czy starą rybą. Pomyślał, że przyklei
cokolwiek i zasiądzie przy kasie. Sprzedał paczkę kolorowych cukierków, zamknął
sklep, wrócił do domu i usnął na tle migoczącej choinki i stołu pełnego pustej zastawy z wyjątkiem jednego naruszonego talerza, w którym znajdowała się zupa - nie miał ochoty jeść sam w ten wieczór.
Jak
wygląda Wigilia Boga? Siedzi sam przy stole i czeka na wszystkich - samotnych,
zagubionych?
Takie
niespodzianki muszą czekać na ludzi, którzy sobie chcą, choć to pełne szaleństwa, wytłumaczyć po ludzku Boga.
Radości kochani, radości w Panu :)