Dobra, słuchać pytań i starać się na nie odpowiadać tojeszcze nie taki obciach. A tu nagle mam być owieczką? A no owieczka. Wspaniałeto, choć na pierwszy rzut oka zbyt rachityczne. Ogołocą ją ze wszystkiego,poszarpią, połamią, a tu nagle troskliwy pastuszek przybiegnie i ocali, odgoniod wroga, pocieszy, dokona uleczenia. Futerko odrośnie, futerko znów zetną.Futerko odrośnie. W futerku czy bez, zaginiona owieczka już wie, że zagubionamoże na kogoś liczyć. Doskonalsza nawet w opresji raduje się z ufności wobectajemniczego pastucha.
Rzecz się ma gęstości myśli. Wiele czynników składa się nato ciśnienie. Już nie chodzi o uszczuplania roli własnej do bycia owieczką czyinnym futerkowatym zwierzaczkiem, ale o to, z jaką miną na duchu jesteśmy takto wilkiem, lisem, sową czy osłem. Było by chyba złe, bo monotonię można nazwaćczymś na pewno niekorzystnym, żeby ta mina była wręcz taka sama jak najdłużej. Nieszalałbym ze stwierdzeniami podobnymi do „każda zmiana jest dobra” ale… Żeby pełzłodo przodu musi się dziać, choćby zmieniający się krajobraz, obrazowo rzecz ujmując.I tak nie poznając smaku tęsknoty często nie znamy prawdziwej wartości jakiegośkogoś czy związanego z tym uczucia.
Jednak można sobie nabyć na drodze doświadczeń i własnychstarań pewne cechy… Można. Warto o nie zabiegać. Odłączyć się troszkę odświata, i pojąć chęć rozpoznawania samego ja. Znając siebie, lepiej rozumiemydrugiego człowieka. Znając swoje potrzeby, analizując zdarzenia, pomyłki można zacząćrozumieć pewne zachowania innych. Niewątpliwą jest sprawą, iż zdolność choć w odrobinieposiadanie rozumienia nawet w minimalnym stadium człowieka obok, daje nam wieleswobody. Wyrozumiałość… Cichość własnego ja, żeby ten drugi mniej się zdenerwował.Umiejętność na właściwi czas opuszczenia miejsca. Niewątpliwe atuty człowieka.Gęstość się nie zagęszcza. To jak by się drzwi nie zamykały. Drzwi do kogoś.